Kobiety w sporcie- zawodniczki potrzebują wzorców.

Amerykańska Fundacja Kobiet w Sporcie (Women’s Sport Foundation) publikuje liczne badania na temat korzyści z uprawiania sportu dla kobiet. W wieku 6-9 lat, dziewczynki i chłopcy, oraz ich rodzice, wykazują takie samo zainteresowanie sportem. Różnice pojawiają się pózniej. Do momentu ukończenia 14 lat, okazuje się, że dziewczynki rezygnują ze sportu 6 razy cześciej niż chłopcy. To w tym wieku pojawia się sprzeczność obrazu własnego ciała z kanonami piękna pokazywanymi w mediach społecznościowych, telewizji i prasie. Czy wiecie, że po każdych Igrzyskach Olimpijskich zauważa się znaczny wzrost zainteresowania i uczestnictwa dziewczynek w sporcie? To właśnie wtedy media hucznie pokazują kobiety uprawiające sport. To inspiruje młodsze pokolenia kobiet-sportowców!

Badania przeprowadzone przez fundację pokazują liczne korzyści jakie dziewczynki czerpią z uprawiania sportu, nawet o tym nie wiedząc! Rodzice także nie są świadomi, że sport buduje u dziewczynek pewność siebie i poczucie wartości, pozytywny obraz własnego ciała oraz lepsze samopoczucie (ang. well-being). Uprawianie sportu pozwala na wykształcenie umiejętności pracy w grupie, określania i realizacji celów, zarządzania czasem, wzmacnia potrzebę osiągnięć i chęć doskonalenia własnych umiejętności. To wszystko jest niezbędne do przyszłych sukcesów w życiu zawodowym, w życiu!

Nie bez powodu 80% kobiet stojących na czele firm z Fortune 500 uprawiało sport. Sport daje dziewczynkom przewagę, nie wspominając o licznych korzyściach dla zdrowia. Kobiety-sportowcy potrzebują takich wzorców jak Irena Szewińska i Otylia Jędrzejczak. Potrzebują widzieć je w mediach, potrzebują z nimi rozmawiać i słuchać ich opowieści.

Ja sama pamietam okres, w którym zaczęłam porównywać swoje atrybuty pływaczki do rówieśniczek w szkole. Szerokie ramiona, brak makijażu i mokre włosy związane w kokon zdecydowanie odróżniały dziewczynę-sportowca. Całe szczęście, wokół siebie miałam grupę koleżanek o podobnych atrybutach, co powodowało, że tworzyłyśmy nasz własny standard, kanon piękna i punkt odniesienia. Na studiach na Uniwersytecie w Pittsburghu (USA), bycie kobietą-sportowcem było postrzegane jako atut, to był prestiż. Na kampusie pełno było innych dziewczyn z włosami związanymi w kokon, które dumnie prezentowały swoje wysportowane ciała, a jeszcze dumniej koszulkę z logo uniwersyteckiej drużyny „Pittsburgh Panthers”. Tego nie można było kupić w sklepie. To było fajne. Za to jestem wdzięczna i doceniam to dzisiaj.

-JB